Magnus
Chase nie
jest typem grzecznego chłopca. Od strasznej nocy przed dwoma laty,
kiedy mama kazała mu uciekać, a potem zginęła, żyje samotnie na
ulicach Bostonu. Przetrwał dzięki sprytowi i inteligencji, będąc
zawsze o krok przed policją i kuratoriami.
Pewnego dnia Magnus dowiaduje się, że ktoś jeszcze usiłuje go znaleźć – wuj Randolph, człowiek, przed którym mama zawsze go ostrzegała. Kiedy usiłuje przechytrzyć wuja, wpada prosto w jego łapy. Randolph zaczyna mu opowiadać coś, co brzmi jak brednie o skandynawskiej historii i dziedzictwie Magnusa – zaginionej od tysięcy lat broni.
Coraz więcej elementów układanki zaczyna się jednak składać w sensowną całość. Z zakamarków pamięci Magnusa powracają powieści o bogach Asgardu, wilkach i Ragnaröku – dniu sądu. Ale Chase nie ma czasu na zastanawianie się nad tym, ponieważ świat zostaje zaatakowany przez ogniste olbrzymy i Magnus musi wybrać między własnym bezpieczeństwem a życiem wielu niewinnych ludzi.
Pewnego dnia Magnus dowiaduje się, że ktoś jeszcze usiłuje go znaleźć – wuj Randolph, człowiek, przed którym mama zawsze go ostrzegała. Kiedy usiłuje przechytrzyć wuja, wpada prosto w jego łapy. Randolph zaczyna mu opowiadać coś, co brzmi jak brednie o skandynawskiej historii i dziedzictwie Magnusa – zaginionej od tysięcy lat broni.
Coraz więcej elementów układanki zaczyna się jednak składać w sensowną całość. Z zakamarków pamięci Magnusa powracają powieści o bogach Asgardu, wilkach i Ragnaröku – dniu sądu. Ale Chase nie ma czasu na zastanawianie się nad tym, ponieważ świat zostaje zaatakowany przez ogniste olbrzymy i Magnus musi wybrać między własnym bezpieczeństwem a życiem wielu niewinnych ludzi.
„ -
Glepnir zawiera tupot kocich stóp, ślinę ptaka, oddech ryby, brodę
kobiety. [...] Chodzi o to, że ten sznur jest jeszcze lepszy!
Nazwałem go Andskoti, Przeciwnik. Został utkany z najpotężniejszych
paradoksów w dziewięciu światach: z wi-fi bez lagów, szczerości
polityka, drukarki, która drukuje, zdrowej żywności przygotowanej
na głębokim tłuszczu orz interesującej książki do gramatyki!
- Okej, zgadzam się - przyznałem. - To wszystko nie istnieje. ”
- Okej, zgadzam się - przyznałem. - To wszystko nie istnieje. ”
Magnusa
Chase'a w żadnym stopniu nie
można określić
mianem zwykłego nastolatka. Od 2 lat żyje samotnie na ulicach
Bostonu. Dlaczego? Jego Matka ginie w tajemniczych okolicznościach,
o których Magnus wolałby nie pamiętać. Ojca nie zna.
Dzięki temu, że jego Matka od najmłodszych lat uczyła go zaradności i zabierała go na przeróżne wycieczki bez przeszkód umie sobie samotnie poradzić na ulicy.
Magnus od zawsze żyje z przestrogą Matki, a brzmi ona „Trzymaj się z dala od Wujka Randolpha”. Chłopak całe życie stosuje się do tych słów, ucieka jak najdalej od Wuja, ale oczywiście zamiast oddalać się od Wuja i tak w końcu wpada w jego sidła. Spotkanie po latach mimo tego, że nie zadziało się na nim nic co by zaszkodziło zdrowiu Magnusa, to i tak wiele to namieszało. Otóż Wujek Randolph opowiada wiele „bredni” dotyczących skandynawskich mitów i dziedzictwie chłopaka- zganionym mieczu. Aczkolwiek czy to są na pewno brednie?
Dzięki temu, że jego Matka od najmłodszych lat uczyła go zaradności i zabierała go na przeróżne wycieczki bez przeszkód umie sobie samotnie poradzić na ulicy.
Magnus od zawsze żyje z przestrogą Matki, a brzmi ona „Trzymaj się z dala od Wujka Randolpha”. Chłopak całe życie stosuje się do tych słów, ucieka jak najdalej od Wuja, ale oczywiście zamiast oddalać się od Wuja i tak w końcu wpada w jego sidła. Spotkanie po latach mimo tego, że nie zadziało się na nim nic co by zaszkodziło zdrowiu Magnusa, to i tak wiele to namieszało. Otóż Wujek Randolph opowiada wiele „bredni” dotyczących skandynawskich mitów i dziedzictwie chłopaka- zganionym mieczu. Aczkolwiek czy to są na pewno brednie?
Mówiąc
szczerze już dawno nie czytałam książki, która by mnie tak
rozbawiła jak właśnie „Miecz lata”. Rozumiem, że książki
Ricka są w dużym stopniu oparte na humorze, ale tutaj ten humor
znacznie się wyróżnia na tle innych książek tego autora. Pisząc
to nie chcę zarazem powiedzieć, że książka to tylko dobra
komedia i na tym się kończy. O nie. Otóż pozycja, ta zawiera
również inne ważne wątki jak np. pogodzenie się ze śmiercią
osoby bardzo ważnej w naszym życiu czy podjęciu decyzji, która
wydaje się być bez wyjścia.
Do ostatnich stron powieści czytelnik trzymany jest w napięciu.
Do ostatnich stron powieści czytelnik trzymany jest w napięciu.
To
w jaki sposób pisze Rick w każdej swojej powieści zasługuje na
wielką pochwałę. Otóż ten Pan umie z łatwością wtrącić
czytelnika do swojej powieści mimo że w książce poruszane są
różne historyczne wątki. Robi to z łatwością i czytelnik od
początku do końca jest maksymalnie wciągnięty lekturą i nie umie
się od niej oderwać (przynajmniej ja tak mam przy każdej nowej
pozycji tego twórcy).
Każdy nowy rozdział jest jeszcze bardziej zdynamizowany od poprzedniego, dzieje się w nim więcej i wszystkie elementy sprawiają, że mimo (jak w tej książce) użytej mitologii nordyckiej, której przyznam się wcześniej za dobrze nie znałam, poczułam się jakbym to ja brała udział we wszystkich akcjach bohaterów. Podając przykład- Jakbym to ja walczyła z olbrzymem o odzyskanie topora Thora.
Każdy nowy rozdział jest jeszcze bardziej zdynamizowany od poprzedniego, dzieje się w nim więcej i wszystkie elementy sprawiają, że mimo (jak w tej książce) użytej mitologii nordyckiej, której przyznam się wcześniej za dobrze nie znałam, poczułam się jakbym to ja brała udział we wszystkich akcjach bohaterów. Podając przykład- Jakbym to ja walczyła z olbrzymem o odzyskanie topora Thora.
W
książce tej niebanalnie zostały wykreowane również postacie.
Magnus i inne postacie są dla mnie tak dobrze wykreowane, że
brakuje mi słów.
Ale, ale! To nie tylko w tej książce tak jest. Otóż w innych wytworach Riordana nie było takiego bohatera, który mimo iż książka jest z gatunku fantasy, nie byłby realny. Żaden z bohaterów przedstawionych nie jest tylko bohaterem na papierze.
Ale, ale! To nie tylko w tej książce tak jest. Otóż w innych wytworach Riordana nie było takiego bohatera, który mimo iż książka jest z gatunku fantasy, nie byłby realny. Żaden z bohaterów przedstawionych nie jest tylko bohaterem na papierze.
„ Pewna
podpowiedź w kwestii przeznaczenia, Magnusie: nawet jeśli nie
jesteśmy w stanie zmienić ogólnego obrazu, nasze wybory mogą
zmienić szczegóły. W ten sposób buntujemy się przeciwko losowi,
w ten sposób zostawiamy ślad. ”
Podsumowując,
to kolejna epicka i naj naj naj cudowniejsza książka tego autora.
Przy tej książce wybuchy śmiechu, czy inne dziwne na ogół
zachowania stają się niczym szokującym, po tym jak powtarzają się
one w kółko. Ta
książka uzależnia i można się w niej zakochać od pierwszych
stron- ja tak zrobiłam.
Więc nie czekaj, tylko zbieraj się za tą książkę, bo koniec świata cały czas zmienia swoją datę :D.
Więc nie czekaj, tylko zbieraj się za tą książkę, bo koniec świata cały czas zmienia swoją datę :D.
„ -
Ten ziemniak... czy ten ziemniak ma na imię Steve?
Przewróciła oczami.
- Nie, głupku. To jest Phil. Steve to chleb. ”
Przewróciła oczami.
- Nie, głupku. To jest Phil. Steve to chleb. ”
-
tytuł polskiego wydania: Miecz lata
-
tytuł oryginału: The sword of summer
-
autor: Rick Riordan
-
wydawnictwo: galeria książki
-
data wydania: 21.10.2015
-
numer ISBN: 9781423160915
-
liczba stron: 520
-
cena z okładki: 39,90 zł
- Moja ocena: 10/10 (A nawet więcej ♥:D)
Recenzję napisała Julka :)
A wy czytaliście już "Miecz lata"?
Zachwycacie się tą książką jak ja, czy może to dla was kolejna oklepana książka Ricka?
A wy czytaliście już "Miecz lata"?
Zachwycacie się tą książką jak ja, czy może to dla was kolejna oklepana książka Ricka?
Dobrze, że w książce nie brakowało humoru. Ja raczej nie mam jej w planach, to nie do końca mój klimat. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Bez humoru, te książki na pewno nie byłyby aż tak wyjątkowe :D.
UsuńRównież pozdrawiam, Julka :)
Aż żal się przyznać, że nie czytałam żadnej książki autora. W wakcje nadrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Wszystko przed tobą :D.
UsuńA wakacje to na pewno dobry czas na książki Ricka, ja sama przeczytałam serię o Percym właśnie w ubiegłe wakacje :).
Również pozdrawiam, Julka :)
Kurczę, powiem Ci, że mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńO, w takim razie się cieszę :). Mam nadzieję, że książka spodoba ci się w takim samym stopniu jak mi.
UsuńPozdrawiam, Julka :)
Coś dla brata mojego męża :) ja chyba byłabym za stara na tę książkę...
OdpowiedzUsuńHm... Czy ja wiem?
UsuńMoże i ta książka jest skierowana głównie do młodzieży, ale i znam kilka dorosłych osób, które czytały tą książkę i przypadła im ona do gustu. Także zachęcam :).
Pozdrawiam, Julka :)
Chciałabym przeczytać tę książkę. Wydaje się być w moim guście :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zostaje mi tylko powiedzieć: Miłej lektury :D.
UsuńPozdrawiam, Julka :)
Kocham tego autora, kocham jego książki, więc koniecznie muszę zabrać się za "Miecz lata" :)
OdpowiedzUsuńNie ma innej opcji :D. Ta książka jest cudowna w takim samym stopniu jak inne twory ♥:D.
UsuńPozdrawiam, Julka :)
Od tego autora czytałam jak na razie tylko "Złodzieja Pioruna" i na razie więcej nie planuje - nie by to było złe, po prostu - to młodzieżówka, a ja wole szperać w czymś innym i na coś innego wydawać swoje fundusze ;D Niemniej, o ile Twoja opinia jest pozytywna to ostatni cytat (pozostałych nie czytałam - wole nie spoilerować sobie, tak w razie czego) jest albo wyjęty z kontekstu, albo próbuje być żartem, który... cóż, wcale śmieszny nie jest o.O Jakoś nie widzą mi się tego typu zabiegi XD
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
No szkoda, ale każdy ma inny gust.
OdpowiedzUsuńWedług mnie ten cytat jest śmieszny, czytając moment z nim śmiałam się tak, że kiedy czytałam sama w pokoju i zaczęłam się śmiać, to zrobiłam to tak głośno, że moja Mama przyszła sprawdzić czy wszystko na pewno ok :D.
To powieść z gatunku, który zupełnie mnie nie kręci, więc odpuszczę ją sobie. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy ma inny gust. Ja np. nie trawię książek typowo historycznych.
UsuńPozdrawiam, Julka :)
Tak długo nic nie wrzucałaś z niecierpliwością czekałam aż coś się pojawi. :D W wakacje mam zamiar sięgnąć po Persy'ego. czytałam 2 tomy dawno temu i chce wrócić do tej historii i ją skończyć. Nie zostawiać takiej niedokończonej, bo bardzo mi się podobała. Potem na pewno będę sięgać po inne książki tego autora. Na pewno skusze się na Miecz lata. Po twojej recenzji trudno jest nie mieć ochoty na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko WiktoriaCzytaRazemZWami
Do Persy'ego zawsze warto wracać :D.
UsuńW takim razie życzę przyjemnej lektury :D.
Pozdrawiam, Julka :)
Jeszcze nie czytałam żadnej książki Riordana - i chociaż starożytną Grecję kocham całym sercem, to do Percy'ego za nic w świecie nie mogłam się przekonać. Ostatnio zainteresowałam się też mitologią skandynawską i myślę, że "Bogowie Asgardu" będą idealną powieścią do poszerzenia swoich zainteresowań :S
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
W takim razie zachęcam cię do przeczytania, bo na prawdę warto :).
UsuńJa również kocham starożytną Grecję, a lektura Percy'ego w tym z pewnością mi nie przeszkodziła. Nawet jeszcze bardziej pokochałam mity ♥.
Pozdrawiam, Julka :)
Muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę Riordana... nie dość, że jego historie są bardzo zachęcające, to jeszcze mają cudne okładki ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję
Moment Of Dreams ♥
Zgadzam się, okładki są przecudowne ♥.
UsuńNie wspominając już o treści... :D
Pozdrawiam, Julka :)
Te cytaty <3 Dlaczego mam tyle książek recenzenckich, skoro takie cudo czeka na półce! To właściwie jedyna powieść Riordana, której jeszcze nie poznałam :D Uwielbiam styl autora, wielość humoru i ciekawych, właśnie niebanalnych bohaterów. Muszę szybko ją poznać! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W takim razie nie pozostaje Ci nic jak tylko zabrać się za tą książkę :D!
UsuńSkoro czytałaś inne powieści Riordana, to i ta przypadnie Ci do gustu.
Pozdrawiam, Julka :)
Jestem od jakiegoś czasu do tyłu z dziełami Riordana, choć bardzo tego autora lubię... :( Muszę się w końcu zmobilizować i przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuń/Julia
W takim razie trzymam kciuki za jak najszybsze przeczytanie przez ciebie tej książki :D.
UsuńPozdrawiam, Julka :)
Jestem ciekawa tej książki, Percy był świetny, za to Kroniki Rodu Kane średnio przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Fluff
Przyznam się szczerze, że mimo kocham twórczość Ricka to Kroniki Rodu Kane są jeszcze przede mną :D.
UsuńAczkolwiek wielu osobom (jak widzę i tobie) średnio się one podobały i nie wiem czy zabierać się za tą serię...
Pozdrawiam, Julka :)
Wstyd się przyznać ale nie czytałam jeszcze nic tego autora, muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńZachęcam byś zrobiła to jak najszybciej :D.
UsuńPozdrawiam, Julka :)