środa, 3 sierpnia 2016

"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk




"XXI wiek. Polska wciąż jest królestwem rządzonym przez Piastów. Mieszko I nie przyjął chrztu. Gosia po ukończeniu medycyny jedzie na wieś na obowiązkową praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki, która jest podstawowym ogniwem polskiej służby zdrowia. (...) Okazuje się jednak, że prawdziwą miłość można spotkać wszędzie, nawet w świętokrzyskim lesie. Tylko czy uczeń lokalnego wróża, najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego Gosia do tej pory widziała, naprawdę jest tym, za kogo go uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w nich uwierzyła?" (Opis wydawcy)





 Gdy zobaczyłam tę książkę w witrynie jakiejś księgarni, od razu zaświeciły mi się oczy i powiedziałam do niej: „Będziesz moja!” (Kto normalny gada z książkami? A no tak, ja nie jestem całkiem normalna). Parę miesięcy później książka wcale nie protestowała, gdy triumfalnie niosłam ją do domu z uśmiechem wygranej w totolotka.
A o jakiej książce mowa? Oczywiście o „Szeptusze” Katarzyny Bereniki Miszczuk!




Mieszko w 966 roku nie przyjął chrztu wskutek czego Polska nadal jest krajem Pogańskim, w którym o chrześcijaństwie zbyt wiele nie słyszano. Kraj Piastów jako jeden z ostatnich w Europie Wschodniej może pochwalić się monarchią- obecnie na tronie zasiada Mieszko XII. Wszystko jest tak samo, tylko…jakoś inaczej. Niby są samochody, telefony, telewizory i cała reszta urządzeń, bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia, ale są jednocześnie rzeczy, o których teraz możemy czytać jedynie w podręcznikach. Za ten pomysł autorce należy się wielki plus.
Gosia jest kobietą na wskroś nowoczesną. Studiuje medycynę, nie uznaje absolutnie żadnych zabobonów (Uzdrawiające ziółka? To dla niej przeżytek) i wierzy jedynie w potęgę antybiotyków. Łatwo się więc domyślić, że gdy zostaje wysłana na praktykę do jednej z Szeptuch (Za którymi, delikatnie mówiąc, nie przepada) czuje, że jej życie wywróci się całkowicie do góry nogami. Dodatkowo praktyki odbywać się mają na zabitej dechami wsi. Bez większego entuzjazmu Gosia godzi się na wyjazd do Bielin (głównie z braku innej możliwości). Niemal od razu po przyjeździe w dość niefortunnych okolicznościach poznaje tajemniczego, przystojnego Mieszka.




Nie można powiedzieć, że w tej książce akcja pędzi na łeb na szyję. Przeciwnie, rozkręca się powoli. Na początku jest dosyć spokojnie, zostajemy wprowadzeni do tego całego świata, a przede wszystkim zapoznani z główną bohaterką. Dopiero po pierwszych rozdziałach zaczyna się robić coraz bardziej dynamicznie- przyznam szczerze, że ciężko mi było odłożyć książkę, bo kruche postanowienie „jeszcze jedna strona!” szybko okazywało się nie mieć potwierdzenia w praktyce. Dodatkowo książka ma swój specyficzny klimat, który mnie akurat bardzo przypadł do gustu- te wszystkie wiejskie obrządki, wierzenia, gusła. Oczywiście wszystko okraszone sporą dawką humoru, z którego Katarzyna Berenika Miszczuk słynie.



Co do bohaterów- chyba nie da się ich nie polubić. Gosia była zabawna i rezolutna, a Mieszko to idealny materiał na książkowego męża (serio!). Do tego dochodzi jeszcze dobrotliwa (do czasu) Szeptucha  i…przyjaciele Gosi, trochę dziwni, tajemniczy, wzbudzający podejrzenia. To właśnie bohaterowie są duszą tej powieści- to dzięki nim jest taka wyjątkowa, zabawna, i po prostu…swojska. Nie myślcie sobie jednak, że przypomina ona typową powieść obyczajową z wsią w tle, bo do obyczajówki jej daleko. Jest to raczej fantastyka- tym fajniejsza, że wszystkie wydarzenia rozgrywają się w naszym rodzimym kraju :D.


W książce występuje dość dużo dialogów, które jednak zgrabnie przeplatają się z przemyśleniami Gosi, która jest jej narratorką. Jest to korzystny dla książki zabieg, myślę że gdyby czytelnik nie miał wglądu w myśli głównej bohaterki, powieść wiele by na tym straciła. Jedyną wadą, jaką w niej dostrzegam, jest czasami przesadny romantyzm- w niektórych scenach mogło być wplecione nieco mniej opisów przypominających typową literaturę kobiecą. Nie jest to jednak jakiś poważny minus, który utrudniałby odbiór książki. Wręcz przeciwnie, z czasem nauczyłam się wcale nie zwracać na to uwagi, a że (przyznam się bez bicia) całkiem przepadam za romansidłami, wcale nie było to aż takie trudne :).


Podsumowując, polecam tę książkę nie tylko fanom pisarstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk, ale także każdemu, kto ma ochotę na pełną humoru, wciągającą historię, której ciągu dalszego nie będziecie mogli się doczekać.








Tytuł polskiego wydania: Szeptucha
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Data wydania: 3 lutego 2016
Liczba stron: 415
Cena z okładki: 34,99 zł



Moja ocena: 9,5/10


Recenzję napisała Klaudia :)



A wy czytaliście już "Szeptuchę"? Co o niej sądzicie? Przypadła wam do gustu, czy raczej niekoniecznie?

16 komentarzy

  1. Teraz żałuje, że tej książki nie kupiłam :((

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam, nie skończyłam, odrobinę zawiodła mnie główna bohaterka, która co stronę doprowadzała mnie do małej furii swoją naiwnością i często głupotą, niestety chyba Szeptuchy jednak nie do kończę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo mi jednak ta książka bardzo przypadła do gustu :( No ale w końcu każdy lubi co innego! :)

      Usuń
  3. jeszcze nie czytałam ale zainteresowała mnie, szczególnie, że główna bohaterka to moja imienniczka. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że po nią sięgniesz :) Również pozdrawiam

      Usuń
  4. Widziałam kiedyś tę książkę w księgarni - jejku, ale ładnie jest ona wydana! No i mam tyle wspólnego z bohaterką... Nie ma opcji, prędzej czy później na pewno po nią sięgnę, nawet jeśli na co dzień raczej po tego typu historie nie sięgam! :D
    medycy nie gęsi, też książki czytają!

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki Kasi Miszczuk uwielbiam, ale Szeptucha trochę mnie zawiodła, mimo tego, że pomysł na samą fabułę był genialny. Gdybym to ja występowała w tej książce zamiast głównej bohaterki, to byłoby idealnie :D
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha :D Ach, ta skromność. Ale masz rację, pomysł na fabułę rzeczywiście był genialny <3

      Usuń
  6. No ja z książkami nie gadam ale może kiedyś :D o niej nie słyszałam ale wydaje się być ciekawa nie obiecuję że po nią sięgnę raczej w to wątpie niestety brak czasu ale MOŻE kiedyś :)

    Wpadnij może do mnie :) Truskaweczka (klik)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj xD a do przeczytania książki oczywiście zachęcam ;)

      Usuń
  7. Nie spotkałam się z twórczością autorki do tej pory. Chyba czas to zmienić! Zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie powinnaś zapoznać się z jej książkami :)

      Usuń
  8. Ciekawi mnie ta wizja naszego kraju, jaką stworzyła autorka. Brzmi nietypowo, ale intrygująco. I do tego spora dawka humoru - czuję, że mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu tak samo, jak mi :)

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.