wtorek, 5 stycznia 2016

"Miasto 44" Marcin Mastalerz





"Opowieść o młodych, pełnych życia i namiętności warszawiakach. Żyją tak, jakby każdy ich dzień miał się okazać tym ostatnim.
Przed wojną snują plany na przyszłość. Podczas wojny działają w konspiracji. (...)Nie wiedzą jeszcze, że nadchodzące lato będzie dla nich prawdziwym egzaminem życia. Nie wiedzą też, że historia ma wobec nich własne plany..." (Opis wydawcy)




Od początku, gdy tylko o niej usłyszałam, byłam bardzo ciekawa tej książki. Jednocześnie też wątpiłam, że w powieści na podstawie scenariusza filmowego może być coś, czego nie widzieliśmy już w filmie, coś, co sprawi, że będzie ona w ogóle w stanie zaciekawić. Okazało się, że moje zwątpienie było zupełnie niesłuszne.

Nie mogę powiedzieć, że książka wciąga od pierwszych stron, tak, że nie można się ani na minutę oderwać od czytania, bo to nie o to w niej chodzi. To się dzieje stopniowo, powoli, tak, że czytelnik nawet tego nie zauważa. Z każdą przewróconą kartką coraz bardziej zatapiamy się w powstańczej Warszawie, zaczynamy przejmować się losem bohaterów, zastanawiać się, co kierowało osobami tak młodymi, a już zdolnymi do takich poświęceń. Czy na pewno tylko chęć zaimponowania znajomym? A może chodziło o coś więcej?
Wielkim atutem tej książki są jej bohaterowie. Nie każdego z nich polubiłam, ale zachowanie większości rozumiałam i podziwiałam, bo większość z nich cechowała naprawdę wielka odwaga. Jak bym ja zachowała się w obliczu bliskiej śmierci, nawet nie wiedząc, czy przeżyję następny dzień? Naprawdę nie wiem. Oni też nie wiedzieli. Do czasu.
Najbardziej żałuję, że autor tak mało poświęcił relacjom Stefana i Biedronki, dwójki głównych bohaterów. Ich przyjaźń (a może nie tylko przyjaźń?) została przedstawiona w taki sposób, że czytelnik przez większość książki może jedynie gdybać, jak to naprawdę między nimi było. To nie do końca wada, ale uważam, że mimo wszystko można było trochę więcej o nich napisać.

"Wreszcie jesteśmy znowu u siebie. Nie ma tabliczek "Nur für Deutsche", nie ma żandarmów, esesmanów, łapanek i egzekucji. I to my tego dokonaliśmy- siedemnastolatki, osiemnastolatki, dziewiętnastolatki i paru odrobinę starszych kolegów."


"Miasto 44" w dużej mierze skupia się nie na bohaterach, a na pokazaniu brutalności wojny, tego, co nienawiść może zrobić z człowiekiem. Bardzo dużo w niej cierpienia. I prawdy, bo przecież Powstanie naprawdę miało miejsce, chociaż dla nas jest to już odległa historia.



Podsumowując, polecam "Miasto 44" nawet osobom, które nie interesują się historią. Dostarcza ona wielu wzruszeń, pokazuje historię z prawdziwszej, brutalniejszej strony, takiej, jakiej nie znamy ze szkolnych podręczników. Jestem pewna, że nikt się przy tej książce nie zanudzi.


Tytuł polskiego wydania: "Miasto 44"
Autor: Marcin Mastalerz na podstawie scenariusza filmu Jana Komasy
Wydawnictwo: PWN
Data wydania w Polsce: wrzesień 2014
Nr ISBN: 9788377056745
Liczba stron: 342
Cena z okładki: 44,90 zł


Moja ocena: 8/10
Recenzję napisała Klaudia :)


A wy czytaliście już "Miasto 44"? Co sądzicie o tej książce? :)

20 komentarzy

  1. ogladalam tylko film i musze przyznac ze byl tragiczny, po ksiazke raczej nie siegne

    alotofpage.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro film ci się nie spodobał, to pewnie z książką byłoby podobnie, więc rozumiem twoją decyzję :) /Klaudia

      Usuń
  2. Widziałam film i był tak beznadziejnie przerysowany, że po książkę na pewno nie sięgnę :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie film bardzo się podobał a przeważnie filmy o takiej tematyce do mnie nie przemawiają po książkę może sięgnę jak się na nią natknę pozdrawiam wi-kusia.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że taka okazja szybko się trafi :) /Klaudia

      Usuń
  4. Bardzo chciałam obejrzeć film, ale nadal nie miałam ku temu okazji. Szkoda. Może chociaż książkę uda mi się przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jeszcze raz polecam książkę :) /Klaudia

      Usuń
  5. Film oglądałam już ponad rok temu, a dopiero niedawno dowiedziałam się, że jest książka. Będę musiała po nią sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc ja o książce słyszałam już dość dawno, ale dopiero ostatnio mnie zainteresowała :D Także wszystko przed tobą :) /Klaudia

      Usuń
  6. Słyszałam o wiele opinii o filmie. Kiedyś go oglądałam i bardzo mi się podobał, chociaż nie przepadam za przemocą w filmach. Nie wiem, czy uda mi się znaleźć książkę, więc na razie sobie odpuszczę :)

    Zapraszam do siebie w wolną chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może za jakiś czas uda ci się po nią sięgnąć :) /Klaudia

      Usuń
  7. Oglądałam film, ale jakoś nie chciałam czytać książki. Słyszałam o niej dobre jak i złe opinie. Więc nie wiem... Może przeczytam...

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Decyzja należy do ciebie, mam nadzieję że przy jej podejmowaniu będziesz kierować się bardziej tymi dobrymi opiniami :D /Klaudia

      Usuń
  8. Ja film mam już za sobą, ale uważa, że był mocno przereklamowany. były w nim momenty, kiedy musiałam być wystawiona na cięzką próbę, tak przynajmniej myślałam :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na małe rozdanie :)
    mojeksiazki-ola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście były w nim nieco irytujące momenty, ale w książce zostało to moim zdaniem przedstawione nieco przystępniej :) Również pozdrawiam :) /Klaudia

      Usuń
  9. mną ta książka, tak samo jak film, wstrząsnęła. Bardzo dobrym uzupełnieniem tej książki są właśnie zdjęcia z filmu. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same odczucia :) Zdjęcia z filmu pomagały lepiej poczuć klimat książki :) /Klaudia

      Usuń
  10. Na razie oglądałam film, który spodobał mi się, chociaż niektóre efekty specjalne przeszkadzały, zamiast pomóc. Może kiedyś sięgnę po książkę, ale na pewno nie w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba ci się jak już ją przeczytasz ;) /Klaudia

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.